XI Zlot Subaru Impreza i Subaru BRZ
Zlot Subaru to kultowa impreza dla każdego fana i miłośnika marki Subaru. Czekamy na nią przez cały rok. Dlaczego? Bo to idealna okazja, aby spotkać się na torze z pozytywnie zakręconymi fanami Subaru, którzy całym sercem kochają te samochody, bo wierzą i wiedzą, że mają one prawdziwą duszę. ?
Podczas Zlotu zawsze można doświadczyć niesamowitej atmosfery tworzonej zarówno przez stałych bywalców, jak i nowych członków tej wyjątkowej rodziny Subaru, która potrafi ze sobą nie tylko konkurować, ale przede wszystkim świetnie się bawić i wspierać w najtrudniejszych momentach. A taki miał miejsce w sobotę 29 lipca…Nic nie zapowiadało, że nad imprezą zawisną czarne chmury i że będziemy opuszczać ją w zgaszonych nastrojach. Tego dnia sprzyjała nam słoneczna pogoda, na Torze Kielce ze swoimi „Subarakami” pojawiło się ponad pięćdziesięciu uczestników. Podczas przejazdu zapoznawczego po nitce toru jechało w tym samym czasie kilkadziesiąt bulgoczących samochodów spod znaku Plejad. Od razu pojawił się na mojej twarzy uśmiech, a na rękach ciarki. Pomyślałem sobie: zapamiętaj ten moment, gdyż za kilkanaście lat będzie słyszalny jedynie cichy dźwięk elektryfikacji motoryzacji ? – mówi Irek Dancewicz.
Nadszedł czas na przejazdy treningowe, podczas których uczestnicy obrali różne taktyki. Jedni się nie zatrzymywali i pokonywali kolejny raz przygotowaną przez naszych instruktorów próbę sportową, inni kalkulowali liczbę przejazdów, aby w pełni być przygotowanym do pierwszych przejazdów z pomiarem czasu. Niektórzy zabrali ze sobą nawet kilka kompletów opon. Śmiałem się z nimi, że w Miedzianej Górze pogody nie sprawdza się w klasyczny sposób, unosząc głowę do góry, obserwując chmury, a wystarczy spojrzeć, czy w tych najmocniejszych samochodach są założone semislicki, a może opony z miękką mieszanką lub deszczówki i już sprawdzalność prognozy pogody wynosi blisko 100 % ? – dodaje Irek. Unosił się nad nami duch wspaniałej zabawy i uczciwej, czystej rywalizacji w jeździe na czas. Zdecydowana większość uczestników podkreślała, że przyjechała tutaj dla wyjątkowej atmosfery, a nie dla wyniku. Jednak gdy kierowca stawał na linii startu, a maszyna odliczająca wystukiwała: 5, 4, 3, 2, 1… liczył się tylko ten moment: kierowca, samochód, tor. Od osób startujących w zawodach można było usłyszeć, że wszystko zostało perfekcyjnie przygotowane, dopięte na ostatni guzik, doskonałe w każdym calu. Takie komplementy motywują nas do tego, aby z każdym rokiem Zlot był jeszcze lepszy i ciekawszy. Do godziny 15:00 celebrowaliśmy każdą chwilę, ciesząc się swoją obecnością, przebiegiem eventu i pięknym letnim dniem. Tor tętnił życiem. Ryk Subaraków sprawiał, że krew szybciej krążyła w żyłach, mogliśmy podziwiać w akcji znakomitych kierowców w równie znakomitych samochodach.
Niestety 11. edycja Ogólnopolskiego Zlotu Właścicieli Samochodów Subaru miała wyjątkowy charakter i zapamiętamy ją jako najsmutniejszą odsłonę w ponad 20-letniej historii Szkoły Jazdy Subaru. W trakcie imprezy, po czwartym przejeździe pomiarowym, za metą stracił przytomność jeden z jej uczestników, nasz przyjaciel – Romek Urban, który mimo długiej akcji reanimacyjnej zmarł na torze. Romek był osobą znaną w świecie sportu samochodowego. Brał udział w licznych zawodach rozgrywanych na wielu obiektach w kraju, rozwijał swoją pasję i dzielił się nią z innymi. Wszyscy wspominamy jego poczucie humoru, życzliwość i skromność. Był człowiekiem niezwykle towarzyskim, otwartym na innych, zawsze można było na niego liczyć. W obliczu tego smutnego faktu zdecydowaliśmy przedwcześnie zakończyć XI Zlot Subaru. Nie wyłoniliśmy zwycięzców, nie wręczyliśmy nagród. Poruszeni tą tragiczną historią ruszyliśmy w kierunku swoich domów, mając w sercach postać naszego kolegi, z którym jeszcze dzień wcześniej śmialiśmy się na przedzlotowej kolacji…Cześć jego pamięci.
To był pierwszy Zlot, który obok wielkiej radości przyniósł nam jeszcze większy ból i smutek. Tak bywa w życiu; nie możemy przewidzieć tego, co się wydarzy, ale możemy sprawić, by każdy dzień przeżyć na maksa. Mamy nadzieję, że tak właśnie było w przypadku Romka, że tego dnia odszedł szczęśliwy i spełniony. Los chciał, by meta jego życia nastąpiła w miejscu, które lubił, podczas imprezy, na którą bardzo czekał. Dziękujemy wszystkim uczestnikom XI Zlotu Subaru. Do zobaczenia za rok!